Dziś napiszę Wam o tym jak wyglądał mój początek na giełdzie. Jak to się stało, że się zainteresowałem giełdą, od czego zaczynałem, na jakim rynku inwestowałem, czy jaka była moja pierwsza transakcja.
O tym jakie błędy popełniałem kiedyś czyli co sobie powiedziałbym 10 czy 15 lat temu pisałem już kiedyś we wpisie „Co bym powiedział sobie samemu 10 lat temu zaczynając inwestowanie na giełdzie”
Jak zainteresowałem się giełdą
Zanim jeszcze zainteresowałem się giełdą zafascynowałem się inwestowaniem samym w sobie. Byłem wtedy bardzo młody. Być może nie miałem nawet 18 lat. Wszystko stało się za sprawą jednej książki, którą podsunął mi kolega z klasy. Ta książka to Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec. Trochę szerzej o tej i innych ważnych dla mnie książkach pisałem np. tutaj. Książkę połknąłem w dwa wieczory i chyba mogę śmiało powiedzieć, że ona na zawsze zmieniła moje życie. Nie miałem wtedy żadnych pieniędzy więc o inwestowaniu nie mogło być mowy ale zapaliła się iskierka w głowie, która kazała mi drążyć temat i poznawać temat.
Mój początek na giełdzie
Od momentu kiedy przeczytałem wyżej wynienioną książkę do momentu kiedy dokonałem swojej pierwszej inwestycji minęło kilka lat. Pierwszą transakcją jakiej dokonałem było kupno funduszu akcyjnego Skarbiec Akcji. Co ciekawe, nie kupiłem go wcale za swoje własne pieniądze. Zainwestowałem wtedy pieniądze swojej dziewczyny nawet nie narzeczonej. Chyba nie było tak źle, bo po kilku latach została moją żoną.
Gdy już w końcu udało mi się odłożyć trochę pieniędzy w swoim skromnym, studenckim budżecie zainteresowałem się rynkiem akcji. Pierwszy rachunek założyłem przez internet w jednym z dobrze znanych polskich biur maklerskich. Zamknąłem go dopiero w zeszłym roku. Na początku inwestowałem głównie w spółki debiutujące na giełdzie. Kupowałem ile mogłem w ofercie pierwotnej i sprzedawałem na pierwszej sesji. Redukcje zapisów były ogromne więc nie przynosiło to dużych zysków. Jaka spółka była pierwsza nie pamiętam. Wszystko działo się w czasach kiedy na giełdę wchodziły akcje PKO BP.
Co miesiąc, regularnie odkładałem pieniądze powiększając pulę na inwestowanie. Dziś przede wszystkim reinwestuję zysk.
Na początku trudno było mi się pogodzić się z faktem, że dysponuję małym kapitałem więc zacząłem grać na kontraktach terminowych i opcjach. Była to bardzo cenna, choć czasem bolesna lekcja.
Etap aktywnego inwestowania
W pewnym momencie całkowicie porzuciłem giełdę w Warszawie i przeniosłem się z inwestycjami na giełdę amerykańską i londyńską. Pewnie zastanawiacie się dlaczego? Miałem po prostu dosyć niekończących się polskich konsolidacji. Skupiłem się na rynku akcji, czasem sięgając po ETFy. W tym okresie bywały dni kiedy wykonywałem nawet po 10 transakcji w ciągu dnia. To jak w tych czasach wyglądał mój dzień najlepiej opisuje jeden z pierwszych wpisów na blogu pod tytułem: Dzień z życia trader’a.
W tamtym okresie inwestowałem głównie z pomocą analizy technicznej oraz prostych systemów inwestycyjnych.
Jak inwestuję obecnie
Jak może zauważyliście zmienia mi się trochę horyzont inwestowania. Wydłużenie horyzontu sprawiło, że skupiam się bardziej na analizie fundamentalnej. Inwestuje w długim terminie w spółki, które albo mogą się bardzo rozwinąć albo wypłacają lub będą wypłacać solidną dywidendę.
Giełda amerykańska i londyńska to dwa rynki akcyjne, które obserwuję na bieżąco. Ciągle planuje w którymś momencie przeprosić się z giełdą w Warszawie ale to pewnie jeszcze trochę potrwa… co najmniej do kolejnych wyborów.