Nie będę pewnie oryginalny jak powiem, że zainteresowałem się giełdą bo skusiły mnie pieniądze. Na początku wszystko, przynajmniej w teorii, wydawało się proste. Należało wybrać akcje, kupić, poczekać aż urosną i sprzedać z zyskiem. Nie spodziewałem się, że zarobię od razu fortunę. Oczywiście przeszło mi to przez myśl ale nigdy nie uważałem, że stanie się to szybko. W tej kwestii mocno stąpałem po ziemi.
W miarę rozwoju jako inwestor zaczęły mnie interesować również inne aspekty gry na giełdzie. Mam taką naturę, że lubię wskaźniki. Moja wewnętrzna motywacja do rozwoju jest najczęściej wynikiem jakiś wskaźników, dzięki którym mogę śledzić swoje postępy albo po prostu porównywać się do innych.
Nie inaczej było z giełdą. Wiedziałem, że raczej nie będę zarabiał od razu bo po pierwsze nie miałem o giełdzie pojęcia a po drugie zwyczajnie nie mam do takich rzeczy szczęścia, o ile oczywiście ktoś wierzy w szczęście na giełdzie.
Na początku nie szło mi zbyt dobrze, traciłem pieniądze ale to już na pewno wiecie po przeczytaniu wpisu: Jak wyglądał mój początek na giełdzie. Wtedy zacząłem się zastanawiać ile powinienem zarabiać żebym mógł odpowiedzieć sobie na pytanie czy jest dobrze czy źle. Czy to, że tracę na początku to normalne? Ile powinienem tracić? Kiedy powinienem zacząć zarabiać? Ile powinienem zarabiać? A co najważniejsze ile powinienem zarabiać, żeby móc powiedzieć sobie że osiągnąłem już pewien sposób wtajemniczenia i mogę nazywać siebie doświadczonym inwestorem.
Właśnie na te powyższe pytania chcę w dzisiejszym wpisie odpowiedzieć. Nigdy nie znalazłem gotowych odpowiedzi na te pytania. Wszytko co przeczytasz poniżej jest moją własną obserwacją popartą wieloletnią obecnością na rynku.
Ile można zarobić na giełdzie w pierwszym roku
Od razu przepraszam jeżeli zrujnuje Wasze marzenia o szybkim wzbogaceniu się ale proponowałbym założyć, że w pierwszym roku na giełdzie nie zarobicie nic. Pisze tak bo właśnie w większości przypadków tak to wygląda. Zazwyczaj pierwszy rok inwestowania na giełdzie zamyka się stratą. Oczywiście istnieją przypadki inwestorów, którzy wychodzą na plus ale są to raczej wyjątki potwierdzające regułę.
Skoro już wiecie, że w pierwszym roku nie zarobicie to ile możecie stracić. Odpowiedź jest prosta w dość łatwy sposób można stracić wszystko i w tym również nie ma nic złego. Nauka kosztuje. Jeżeli naprawdę przyłożycie się do nauki inwestowania i zastosujecie się do wielu cennych wskazówek na blogu czy to na temat zarządzania ryzykiem czy też doboru akcji, nie powinniście stracić więcej niż 30% swojego portfela. Jeżeli chcecie zakończyć stratą w pierwszym roku tylko na tych 30% polecam przeczytać dwa artykuły z archiwów bloga: Proste metody zarządzania ryzykiem na giełdzie oraz Jak mądrze kupować akcje – 10 prostych zasad. Większa strata oznaczałaby, że coś jest mocno nie tak. W takiej sytuacji powiedziałbym, że w przypadku gdy jesteście 30% pod kreską powinniście zwinąć się z rynku i naprawdę na spokojnie sobie wszystko przemyśleć. Później wrócić i zacząć od nowa. Historia zna przypadki, tych którzy na początku wielokrotnie zerowali swoje rachunki zanim zaczęli zarabiać i to bardzo dużo. Nie warto się więc poddawać.
Ile docelowo powinieneś zarabiać na giełdzie
Jak już przejdziecie przez swój pierwszy okres na giełdzie i zaczniecie wychodzić na plus lub przynajmniej nie będziecie tracić pieniędzy, to jest to świetnym moment żeby zastanowić się ile powinniście zarabiać żeby móc o sobie powiedzieć, że jesteście dobrym inwestorem. Jest to bardzo osobista decyzja.
Powtarzalność ma ogromne znaczenie
Najważniejsza jest Wasza powtarzalność. Na początku powinniście dążyć do tego aby każdy kolejny rok inwestycyjny zamknąć na plusie. Następnie powinniście dążyć do tego by zamykać na plusie nie tylko każdy rok ale też każdy kolejny miesiąc. To da Wam powtarzalność i stabilność. Nie osiągnięcie tego jednak bez skutecznego systemu zarządzania ryzykiem. Ten system pozwoli Wam ograniczać straty nie tylko w odniesieniu do pojedynczych transakcji ale również w stosunku obsunięć kapitału. Powtarzalność jest możliwa ale wymaga pracy nad sobą. Z pomocą może przyjść ciągłe samodoskonalenie z użyciem konta Demo. O tym jak można wykorzystać to w praktyce pisałem we wpisie 5 wskazówek na to jak mądrze uczyć się inwestowania z kontem demo.
Zyski z giełdy
Na koniec chciałbym odnieść się do tego na co na pewno czekacie. Ile to ma być pieniędzy czy też procent? Nie jestem w stanie dać Wam konkretnej prognozy co do pieniędzy bo ta jest zbyt mocno uzależniona od tego jakim kapitałem dysponujecie. Dużo łatwiej jest mówić o procentach zysku.
Żeby móc powiedzieć o sobie, że znajdujecie się wśród najlepszych inwestorów powinniście dążyć do zarabiania tyle, ile średnio zyskuje rocznie główny indeks giełdowy. Giełdy zazwyczaj rosną około 6% rocznie. Przynajmniej tak pokazuje historia. Innymi słowy jeżeli rok w rok będziecie w stanie zarabiać około 6%, nie patrząc na to jaka była koniunktura, to na pewno znajdziecie się w gronie 20% najlepszych inwestorów. Wszystko co zarobicie ponad to już jest wynik fenomenalny.
Należy oczywiście postawić pytanie czy te 6% to dużo? Na pozór może wydawać się, że jest to niewiele. Dla jasności dodam że 6% liczy się od całej gotówki, którą przeznaczacie na grę na giełdzie a nie tylko gotówkę zainwestowaną w akcje. Na pewno znajdziecie w internecie przykłady portfeli, które zarabiają więcej, jednak w większości przypadków wyliczenia są dokonywane na podstawie tego ile pieniędzy jest zainwestowane w akcje a nie względem całej dostępnej gotówki. Ten z pozoru mały szczegół ma ogromne znaczenie.
6% średnio rocznie jest wynikiem, który jest ciężko osiągnąć nawet profesjonalistom, którzy zajmują się tym zawodowo. Jest tak ponieważ oni musza borykać się wieloma ograniczeniami ,których Wy mieć nie będziecie. Kwestię trudności zarabiania z punktu widzenia zarządzającego np funduszem inwestycyjnym opisywałem już jakiś czas temu we wpisie Dlaczego 80% zarządzających nie jest w stanie wygrać z rynkiem.
Na koniec dodam, że opisywane przeze mnie 6% dotyczy rynków akcyjnych bez stosowania dźwigni. Z pomocą lewara można oczywiście zarobić więcej ale to już jest inna gra o wyższym profilu ryzyka.