efekt stycznia na gieldzie

Efekt Stycznia na Giełdzie – Prawda czy Mit?

Autor: Szymon
Ostatnio uaktualniony:
Nowy rok to nowy cykl giełdowego kalendarza. Każdy z Was na pewno słyszał, że rynki są cykliczne i pewne schematy się powielają. Każdy rok zaczyna się efektem stycznia a kończy tzw. Rajdem Świętego Mikołaja. W ciągu najbliższego roku będziemy na blogu przechodzić przez wszystkie tego typu wydarzenia dlatego zachęcam do zapisania się na newsletter.  W ten sposób nic Wam nie umknie.




Co to jest efekt stycznia

Efekt stycznia to krótkoterminowy sezonowy (występujący w styczniu) wzrost wartości cen akcji.

Komentatorzy rynkowi często przypisują styczniowy wzrost wartości akcji korekcie, która zazwyczaj ma miejsce w grudniu a kończy się dynamicznym odbiciem zwanym Rajdem Świętego Mikołaja. Żeby było jasne chcę przypomnieć, że rajd świętego Mikołaja to ostatnie 5 sesji grudnia + 2 pierwsze sesje stycznia a nie jak wielu uważa cały grudzień.

Idąc tym tropem komentatorzy rynkowi twierdzą, że grudniowa korekta na giełdach jest zazwyczaj wywoływana przez zarządzających funduszami inwestycyjnymi, którzy wysprzedają z portfeli akcje spółek stratnych w celu zmniejszenia należnego podatku. Pieniądze uzyskane z tytułu sprzedaży akcji wykorzystywane są potem na zakupy podczas Rajdu Świętego Mikołaja oraz w styczniu.

Innym, częstym wytłumaczeniem efektu stycznia jest fakt, że zarządzający funduszami otrzymują na koniec roku wysokie premie, za które właśnie w styczniu kupują dodatkowe akcje.

Efekt stycznia jako zjawisko został zdefiniowany dość dawno. Można zaobserwować , że z biegiem czasu staje się co raz mniej zauważalny.

Na czym polega efekt stycznia na giełdzie

Efekt stycznia to hipoteza postawiona wiele lat temu przez obserwatorów rynków akcyjnych, która opiera się na tym, że tak jak wszystkie zdarzenia związane z kalendarzem sugeruje, że rynki są nie efektywne. Mówi się o tym dlatego, że jeżeli rynek byłby efektywny to takie zdarzenie, tak jasno ustawione w czasie nie miałoby miejsca.

Idąc powyższym tropem można zauważyć, że jeżeli efekt stycznia już występuje to dużo łatwiej zauważyć go na spółkach małych niż dużych. Ma to związek głównie z płynnością akcji.

Badania rynkowe wskazują, że od początku XX wieku rynki akcyjne dawały dobrą stopę zwrotu w styczniu szczególnie dobrze wyglądały zyski w połowie miesiąca.

Efekt stycznia po raz pierwszy został zauważony przez Sidney Wachtel’a w 1942 roku. Chociaż mówi się, że efekt stycznia traci na znaczeniu ponieważ coraz więcej inwestorów ma dostęp do produktów, które umożliwiają inwestowanie bez podatku, przez co nie ma sensu wysprzedawać akcji w końcówce roku żeby jego unikać.

Pomijając teorię o unikaniu podatków, wiele osób uważa, że efekt stycznia związany jest również z psychologią inwestowania. Część inwestorów uważa, że styczeń jest najlepszym momentem na rozpoczęcie inwestowania. Jest to również związane z postanowieniami noworocznymi.

Są też tacy, którzy uważają że zarządzający funduszami sprzedają na koniec roku spółki, na których mają stratę i kupują spółki, które miały duży zysk. W ten sposób mogą przynajmniej na papierze pokazać, że mają dobry portfel spółek. Taki zabieg w języku angielskim nazywany jest „window dressing”

Rynkowa wyprzedaż po koniec roku naturalnie przyciąga inwestorów chętnych kupić tańsze akcje ponieważ wiadomo, że wyprzedaż była zwyczajną korektą i nie ma nic wspólnego z sytuacją fundamentalną spółek.

Efekt Stycznia – Główne fakty do zapamiętania

  • Efekt stycznia to tendencja do wzrostu cen akcji w miesiącu styczniu
  • Od 1928 roku do 2018 S&P500 wzrosło w styczniu w 62% przypadków. Stało się tak w 56 z 91 zbadanych styczniów
  • Podobnie jak kilka innych zjawisk na rynku, efekt stycznia uważany jest za dowód że rynki akcyjne nie są w pełni efektywne
  • Teoria występowania efektu stycznia opiera się na założeniu, że zarządzający funduszami sprzedają stratne pozycje pod koniec roku, żeby zmniejszyć zobowiązania podatkowe a w konsekwencji dysponują wolną gotówką na zakupy w styczniu

Dodaj komentarz