Do tej pory na blogu napisałem kilka wpisów na temat książek o inwestowaniu, graniu na giełdzie i ich roli w rozwoju inwestora. Za każdym razem tego typu wpisy cieszyły się ogromną popularnością. Postanowiłem robić to bardziej regularnie i pisać trochę więcej o książkach o giełdzie.
Zacznę od książki, która mnie zmieniła na zawsze od której się wszystko zaczęło
Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec – książka, która zmieniła mnie na zawsze
Długo zastanawiałem się jaką książkę wybrać jako pierwszą. Czytałem ich tak wiele, większość dawno temu. Chciałem jednak zacząć od czegoś mocnego, od pozycji która naprawdę pozostała mi w pamięci na lata. Jest to też książka, którą czytałem kilka razy i za każdym razem odkrywałem na nowo. Jest ona jedną z tych lektur, która trafiła kiedyś na pierwsze miejsce na liście moich ulubionych książek o inwestowaniu o której pisałem tutaj: „Książki, które wywarły na mnie największe wrażenie”
Po niedługim namyśle padło na Bogatego Ojca napisanego przez Roberta Kiyosaki. Książkę podsunął mi kolega w klasie maturalnej. Było to jakieś 2 lata przed tym jak zacząłem swoją przygodę z giełdą. Przeczytałem ją jednym tchem w dwa wieczory. Od tamtego momentu na wszystko wokół mnie, co dotyczyło pieniędzy i inwestowania zacząłem patrzeć zupełnie inaczej.
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zacząłem dostrzegać jak wiele błędów w zarządzaniu pieniędzmi popełniają moi najbliżsi. Uświadomiłem sobie, że zasady, które mi wpajano nie pozwolą mi osiągnąć wolności finansowej.
Mimo, że wszystko to brzmi bardzo przerażająco, tak naprawdę nie zwariowałem na zawsze. Po pewnym czasie mi trochę przeszło 🙂 To co jednak zostało to ta potężna dawka inspiracji, która pozwoliła mi rozpocząć swoją przygodę z inwestowaniem na giełdzie. Co w takim razie ma w sobie ta książka?
Potężna dawka inspiracji
To właśnie ta potężna dawka inspiracji jest w moim odczuciu tym, co stanowi o sukcesie tej książki. Pomimo, że wydana dawno temu jest ciągle dodrukowywana. Czytana już od kilku pokoleń i mimo upływu lat ciągle potrafi inspirować i zaszczepiać bakcyla do inwestowania.
Autor w prosty sposób wyjaśnia podstawowe mechanizmy inwestowania
Historia młodego chłopaka, który uczy się życia i inwestowania od dwóch różnych ojców jest napisana prostym językiem. Pomimo, że jest to pozycja o finansach tak naprawdę czyta się ją jak dobrą powieść. Jeden z ojców jest zamożnym przedsiębiorcą kimś takim kim sami chcielibyśmy być. Drugi w książce nazwany biednym ojcem to zwyczajny człowiek z dobrą posadą, który wierzy w pracę na etacie. Jestem pod wielkim wrażeniem jak autorowi udało się wykreować w głowie czytelników tak z jednej strony przeciwstawne a z drugiej bardzo bliskie nam osoby.
Tematyka skupia się głównie na inwestowaniu w nieruchomości
Musicie wiedzieć, że pomimo tego jak wiele możemy nauczyć się z tej książki o zarządzaniu własnymi finansami, to w dużej mierze jest to pozycja promująca inwestowanie w nieruchomości. Nie przeszkadza to jednak w jej czytaniu czy też zastanowieniu się nad tym jak podchodzimy do tematu pieniędzy. W bardzo przystępny sposób wyjaśnione są takie zagadnienia jak np. najpierw płać sobie samemu.
Zdobytą wiedzę ciężko przełożyć na polskie realia
Biorąc pod uwagę fakt, że większość książki jest o inwestowaniu w nieruchomości to dodatkowo jest ona napisana pod specyfikę rynku amerykańskiego. Ciężko byłoby tą wiedzę zastosować na dobrze rozwiniętym rynku w UK a jeszcze trudniej w Polsce. I to jest właśnie największa i chyba jedyna wada tej fantastycznej książki.
Podsumowując, pomimo kilku wad nie wyobrażam sobie innej oceny jak ocena maksymalna czyli 5 gwiazdek. Na pewno słyszeliście o tej książce i jestem ciekaw Waszej opinni.